Siedemnaście lat. To moment, kiedy niby jesteś dorosły, ale jeszcze Ci wolno narobić takiego bigosu, że wszyscy będą mówić: „No wiesz, to się zdarza. Każdy był kiedyś młody!” W życiu festiwalu to trochę to samo: z jednej strony mamy doświadczenie, kontakty, wyrobioną markę, a z drugiej dalej eksperymentujemy i kierujemy się mocą instynktu.
Dorastanie to nie jest gładka droga asfaltowa. To bruk, kieszenie pełne czereśni, czasem błoto po kolana, a czasem rajd z rękami w kieszeniach i gleba na twarz. I ja miałem to szczęście, że w tej całej sinusoidzie były obok mnie osoby, które nie bały się razem gubić, płakać, dyskutować na ławkach do rana czy odbierać nagrody na czerwonym dywanie.
W tym roku do konkursu trafiło blisko pół tysiąca filmów. Plus cała reszta pokazów, które sklejają nasz program w jedną, z pozoru eklektyczną całość. I wiecie co? One wszystkie mówią o jednym: o relacjach. O tym, że bez drugiego człowieka (a czasem właśnie dzięki niemu) najlepszy plan wali się jak domek z kart w przeciągu z otwartego okna pociągu. Przyjaźnie, miłości, romanse na jedną noc, toksyczne układy z korpo, przypadkowe spotkania. Wszystko tu jest.
No i jest też Katarzyna Figura, laureatka „Mocnego Solanina”, która przez dekady pokazywała, że kino nie musi być grzeczne, wygodne ani chować się w norach z utartych przekonań. Że można rozpychać ramy tego, co akceptowalne i nie przepraszać, że się żyje.
A jury? I to dorosłe i młodzieżowe będzie miało twardy orzech do zgryzienia. Ale po to się tu spotykamy, żeby czasem się pogryźć, czasem się zachwycić, a innym razem przewrócić oczami.
To wszystko działa tylko dlatego, że towarzyszy mi ekipa, która potrafi dopiąć całość na ostatni guzik, nawet jeśli połowa guzików jest od innej koszuli. Konrad Paszkowski i Grzegorz Potęga – szacunek, że wymyśliliście to zamieszanie i nie baliście się przekazać mi sterów. A także wszystkim, którzy dokładają tu swoje obrazki, przekąski, kabelki i pomysły.
Specjalne podziękowania dla Województwa Lubuskiego, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Prezydentki Nowej Soli Beaty Kulczyckiej oraz Starosty Powiatu Nowosolskiego Mariusza Stokłosy za pomoc i współpracę.
Słone pokłony należą się naszym sponsorom, współorganizatorom, partnerom i przyjaciołom. Bo to dzięki Wam możemy solić tak, żeby smak został na długo.
No i przede wszystkim: Wam, widzowie. Bez Was to byłby tylko dziwny maraton dla garstki pasjonatów. A z Wami to jest święto. Niech te parę dni wytrzęsie Was jak dobre filmy: żeby coś zostało w głowie, coś w sercu, a coś – może – w gardle.
Do zobaczenia w ciemnej sali!
Karol Kolba
Dyrektor Solanin Film Festiwal