Po projekcji „Followers. Odpalaj lajfa.” odbyło się spotkanie z Jakubem Radejem. Reżyser opowiadał o tym jak powstawał pomysł na film, jak szukał historii, często nie nagłaśnianych, które powoli klarowały jego wizje na ten projekt. Tłumaczył, że ostateczną inspiracją nie było tylko to, że takie sytuacje dzieją się naprawdę, ale również jego własny, wewnętrzny lęk. Mówił, że jest to film, który ma sprawić, abyśmy zwracali na siebie większą uwagę.

Kuba zdradził, jak wyglądały kwestie techniczne — jak przebiegał proces tworzenia scen live-streamu, apelu oraz strzelaniny, wspomniał o kulisach palenia ekskluzywnego samochodu. Opowiadał także o tym jak odbywał się casting.

Rozgorzała dyskusja na temat posiadania broni oraz tego czy reżyser nie obawia się, że film będzie katalizatorem podobnych zachowań wśród nastolatków. Mówiono o tym jak w dzisiejszym świecie często jesteśmy bardzo znieczuleni czy zobojętnieni, jak młodzież czasami postrzega życie jako grę komputerową.

Zwrócono też uwagę na możliwe, przeciwstawne interpretacje dzieła. Twórca wyjawił na koniec, że od początku założeniem było niepodawanie jednoznacznej odpowiedzi na to co jest powodem takich zachowań, ponieważ ona nie istnieje. „Odpowiedź bardzo by banalizowała temat i tak naprawdę dawałaby złudne poczucie bezpieczeństwa.”